Encyklopedia Rocka

7 / 10

Rafał Biela

Niemal od początku działalności, **Godsmack** kojarzony był ze sceną grunge’ową. Wielu widziało w nich kontynuatorów idei tamtej muzyki, szczególnie tej z okolic **Alice In Chains**. I jakby wychodząc im naprzeciw, zespół po trzech regularnych płytach postanowił nagrać album akustyczny. Już sam pomysł rodzi skojarzenia z zespołami z Seattle, a zawarta na **The Other Side** muzyka to potwierdza. **Godsmack** nigdy wcześniej nie był tak blisko muzyki grunge. Muzycy w sprytny sposób postanowili uniknąć posądzeń o odcinanie kuponów i brak pomysłów na nowe utwory. **The Other Side** to nie tylko klasyczny repertuar Godsmack pokazany z tytułowej "innej strony", ale też zupełnie nowe kompozycje. Problemem jest tylko ogólna ilość zawartej tu muzyki: zaledwie siedem tracków o łącznej długości niecałych 30 minut. Za mało jak na pełnoprawny album, a jako taki sprzedawane jest **The Other Side**. Czyli już na początku mamy zgrzyt, a co jest potem? Właściwie ciężko tej płycie cokolwiek zarzucić. Stare utwory przeszły zaskakującą, ale i niezwykle udaną metamorfozę. Kiedy zabrakło potężnego brzmienia i mocnych riffów, wyłoniły się po prostu fantastyczne, porywające melodie. Magiczny, hipnotyzujący głos Erny został jeszcze bardziej wyeksponowany, przez co jeszcze bardziej wciąga w swój specyficzny świat. Wrażenie potęgują wyraźniejsze niż kiedykolwiek harmonie wokalne, bardzo mocno kojarzące się z tymi stosowanymi przez **Alice In Chains**. A całość po prostu hipnotyzuje i porywa nie mniej, niż najlepsze utwory z regularnych płyt grupy. Dziwny może tylko wydawać się dobór repertuaru. Aż prosiło się, żeby w akustycznej wersji pojawiło się np. //Voodoo//, a jednak go zabrakło. Zespół unikał po prostu kompozycji, które już w oryginalne miały dużo akustycznych elementów, stawiając na te zupełnie nie kojarzące się z takimi klimatami. Mamy więc przebojowe //Re-Align// i //Keep Away//, prawdziwe hity ze świetnymi melodiami i porywającymi refrenami. O dziwo, nie straciły one nic ze swojej energii, chociaż ich riffy nie miażdżą już mocą i potęgą. Może tylko szkoda, że utwory te pozostały w kompletnie nie zmienionych wersjach, to znaczy zespół zagrał je po prostu identycznie jak wcześniej, zmieniając tylko instrumenty. Zarzut o brak kreatywności obala jednak przykład //Asleep//, spokojnej ballady, która w istocie jest przearanżowanym na potrzeby akustycznej płyty singlem //Awake// z albumu pod tym samym tytułem. //Asleep// jest zresztą jednym z ciekawszych fragmentów całości, ma coś z tego niepowtarzalnego Godsmackowego magnetyzmu. Niepozbawione go są zresztą też premierowe kompozycje, otwierające płytę //Running Blind// i //Touche//, w którym gościnnie wystąpili Lee Richards i John Kosco z zespołu **Dropbox**. **The Other Side** to z pewnością album udany, ale pozostawia jednak pewne wątpliwości. Kolejna regularna płyta **Godsmack** pokazuje, że chęć podania własnej twórczości w łagodniejszej wersji nie była tylko chwilowa. Ciężko dziś orzec jednoznacznie, czy tendencja do zmiękczania pojawiła się jako następstwo akustycznego albumu, czy też **The Other Side** było już jej wynikiem. Jakkolwiek by nie było, płyta może być swego rodzaju smutnym symbolem rozpoczęcia nowej epoki w twórczości **Godsmack**. Zadowalającej, ale niedorównującej dokonaniom z przeszłości.
Data dodania: 01-01-2012 r.

The Other Side

Godsmack

Data wydania: 2003

Wytwórnia: Universal Republic Music

Typ: Album studyjny

Producent: Sully Erna

Gatunki: