Weszli na szczyt chamsko, bez ceregieli, z buciorami, ze swoim arogancko-gangsterskim wizerunkiem. Zrobili porządek i natapirowanemu, zniewieściałemu światu rocka końca lat 80. przywrócili jaja. Pięciu naprawdę niebezpiecznych zawodników, bad-boys pełną gębą. Ludzi cholernie wyrazistych i pod względem image'u, i pod względem muzyki, i pod względem zachowania. Ludzi kierowanych przez niesamowicie charyzmatycznych, ale i chimerycznych muzyków jak Axl Rose i Slash, którzy magnetyzowali samą swoją osobowością. Na scenie nie brali jeńców i emanowali wszystkim tym, za co kochamy rocka i wszystkim tym, za co inni go nienawidzą. Z czasem okazało się, że **Guns N' Roses** to były puzzle składające się z pięciu części. Piątka ludzi, między którymi wytworzył się ten rodzaj szczególnej więzi i muzycznego porozumienia, który zaowocował trzema fenomenalnymi płytami. Kiedy każdy poszedł w swoją drogę wszystko się rozsypało. Przez ostatnie kilkanaście lat zespół wciąż kierowany przez Axla Rose próbuje odzyskać dawną świetność, każdy jednak tak naprawdę czeka na jego odrodzenie w tym najoryginalniejszym składzie. **Guns N' Roses** to jeden z najciekawszych i najważniejszych zespołów w historii rocka.